Trzeba na wstępie stwierdzić, że sprawa inwestorów na rynku euroobligacji jest niezwykle ciekawa, intrygująca, a nawet tajemnicza. Wynika to m.in. z trudności osiągnięcia dostatecznego rozeznania co do ,,struktury” i przekroju inwestorów, głównie inwestorów indywidualnych. Ponadto należy również uwzględnić i to, że rynek euroobligacji zdominowany jest przez około 100 banków. Jest on w coraz to większej mierze zdywersyfikowany, zarówno pod względem plasowania euroobligacji, jak i pod względem jego organizacji. Rola dużych banków komercyjnych i obecność nowych instytucjonalnych inwestorów na rynku euroobligacji zwiększyły niewątpliwie bazę kapitałową tego rynku, który jest określany mianem „produktu swych czasów”.
Banki komercyjne operujące na rynku euroobligacji są niezwykle wstrzemięźliwe i dyskretne, jeśli chodzi o klientów, na rzecz których działają na tym rynku. Odnosi się to głównie do tak zwanych regulowanych inwestorów. Utrzymują w tajemnicy operacje na rzecz swych klientów i niechętnie ujawniają odpowiednie dane. Banki często rozsiewają informacje, że sprzedają np. więcej euroobligacji funduszom emerytalnym niż to ma miejsce w rzeczywistości. Ponadto wiele eurobanków zajmujących się plasowaniem euroobligacji przenosi ich część na wtórny rynek euroobligacji, odnosząc korzyści z tego rodzaju operacji. Tworzą one sobie w ten sposób tzw. pozycję, aby mieć w przyszłości dostateczną klientelę spośród indywidualnych inwestorów. Eurobank! często dokonują przesunięć funduszy z pierwotnego na wtórny rynek euroobligacji. W wyniku tego trudno się zorientować, dokąd te (przesuwane) fundusze ostatecznie trafiają.
Kwestia rozmiarów euroobligacji trzymanych przez eurobanki w ich portfelach
Istotną sprawą jest tu również kwestia rozmiarów euroobligacji trzymanych przez eurobanki w ich portfelach. Jest rzeczą zupełnie normalną, że banki operują papierami wartościowymi o zmiennym oprocentowaniu. Działalność banków w zakresie obrotu euroob- ligacjami okazała się dla nich wysoce zyskowna. Zabezpiecza to eurobanki przed ewentualnymi stratami w przypadku wystąpienia niekorzystnych zmian na rynku euroobligacji.
Ocenia się, że stan posiadania banków wynosi około 15% nie wykupionych euroobligacji. Natomiast stan posiadania indywidualnych inwestorów oceniany jest na 60%, inwestorów instytucjonalnych zaś na 25%. Wynika z tego, że pierwsze miejsce na rynku euroobligacji po stronie podaży zajmują inwestorzy indywidualni. Warto im się nieco przyjrzeć.
Co się tyczy indywidualnych inwestorów, to nikt w rzeczywistości nie wie dokładnie, jacy to są inwestorzy, ilu ich jest, skąd mają pieniądze i jakimi motywami kierują się przy kupnie euroobligacji. Wiadomo tylko, że są to osoby, które mają pieniądze (często ,.grube” pieniądze) i pragną je produktywnie lokować, mając do dyspozycji różne formy lokat, w tym również lokaty w formie kupna akcji, obligacji i euroobligacji. Indywidualni inwestorzy w swych decyzjach lokacyjnych biorą pod uwagę motywy rentowności i bezpieczeństwa lokaty, często jednak zachowują się na rynku finansowym irracjonalnie. Drobni inwestorzy nabywają z reguły małe portfele euroobligacji na sumę od 10000 do 15000 doi. Pod względem stopnia posiadania euroobligacji stanowią oni zdecydowaną mniejszość. Powszechnie szacuje się, że portfel euroobligacji u indywidualnych inwestorów wynosi średnio od 200 000 do 300 000 doi. Są jednak osoby posiadające w swym portfelu euroobligacje na sumę 1 min doi. i więcej.
Leave a reply