W powszechnym – pisze K. Brzoska – mniemaniu spekulacja polega na chytrych, najczęściej nieuczciwych machinacjach, mających na celu po prostu osiągnięcie nieuzasadnionych, dużych korzyści materialnych. Bardzo często jest ona działalnością kryminalną lub stojącą co najmniej na pograniczu prawa. Ale nie każda spekulacja jest przestępcza i szkodliwa. W sferze działalności gospodarczej nieprzestępcza spekulacja występuje w każdym przypadku, gdy ktoś podejmuje określone działania z całą świadomością łączącego się z tym ryzyka. Określenie to jest jednak zbyt szerokie. Dla celów niniejszych rozważań ograniczyć sie można do nazywania spekulacją tych wszystkich operacji, w których strona albo godzi się świadomie z ryzykiem finansowym {chociaż ma pełną możliwość zabezpieczenia się przed nim), albo też świadomie podejmuje to ryzyko w celu osiągnięcia zysku, opierając się na przesłankach rozumowych, a nie zdając się na przypadek. Tak np. cechy spekulacji wykazuje arbitraż realizowany bez zabezpieczenia kursowego, chociaż ten, kto go uprawia zdaje sobie sprawę z ryzyka zmiany kursu waluty1. Motywem jego postępowania jest przekonanie, że w danym czasie prawdopodobieństwo zmiany kursu odnośnej waluty jest znikome, wobec czego wydaje się zbędne ponoszenie kosztów zabezpieczenia się przed ryzykiem kursowym. Może się on jednak pomylić i wówczas poniesie konsekwencje z tym związane. Tego rodzaju spekulacja ma miejsce z reguły w warunkach bezpieczeństwa, stabilizacji i zaufania do waluty.
Przy omawianiu spekulacji walutowej trzeba zwrócić uwagę na motywy przepływów kapitałów. Są nimi bezpieczeństwo lokaty, kursy walut oraz różnice stóp procentowych. Jeżeli bezpieczeństwo lokat w danym kraju jest zapewnione, wówczas o przepływach kapitałów decydują przewidywane zmiany kursów walut (tj. różnice między kursem bieżącym i terminowym) oraz różnice stóp procentowych. Nie jest działalnością spekulacyjną działalność wydziałów wielkich banków handlowych w takim zakresie, w jakim przeprowadzają one arbitraż procentowy.
Leave a reply