Rynek średnioterminowych kredytów syndykalnych stanowi aktualnie istotny segment rynku eurowalut. Pożyczkobiorcami są tu rządy, banki oraz wielkie korporacje przemysłowe. Źródłem zasilania tego segmentu rynku jest szeroki rynek depozytów krótkoterminowych. Eurobanki korzystają właśnie z dobrze funkcjonującego rynku eurodepozytów. Pozwala on im bowiem na codzienne pokrywanie niedoboru lub lokowanie nadwyżki eurowalut. Warunkiem sprawnego funkcjonowania rynku eurodepozytów jest dostęp do jego funduszy. Jeśli ten dostęp jest zapewniony, to eurobanki mogą udzielać kredytów średnioterminowych, a nawet długoterminowych (do 15 lat) i refinansować je w okresach 3-6 miesięcznych.
Dla zobrazowania skali kredytów eurowalutowych i syndykalnych w latach osiemdziesiątych mogą służyć następujące dane: kredyty eurowalutowe w 1984 r. wyniosły 112,6 mld doi., w 1985 r. 110,3 mld doi., w 1986 r. 84,2 mld doi., a w 1987 r. 115,3 mld doi.1 Kredyty syndykalne wyniosły w 1984 r. 36,6 mld doi., w 1985 r. 21,1 mld doi., w 1986 r., 37,8 mld doi., a w 1987 r. 87,9 mld doi.2
Kredyty eurowalutowe i średnioterminowe kredyty syndykalne zaciągali kredytobiorcy z krajów rozwiniętych, rozwijających się i byłych krajów socjalistycznych. Wobec pogorszenia się wiarygodności kredytowej (standingu kredytowego) wielu krajów rozwijających się i niektórych byłych krajów socjalistycznych (w tym również Polski) ich dostęp do kredytów eurowalutowych został w ostatnich latach poważnie ograniczony. Niektóre z krajów silnie zadłużonych zostały pozbawione w drugiej połowie lat osiemdziesiątych dostępu do kredytów eurowalutowych.
Leave a reply