Do tradycyjnych inwestorów indywidualnych nabywających euroobligacje dołączyli tzw. „międzynarodowi nowobogaccy”. Są to inwestorzy ze Środkowego i Bliskiego Wschodu (głównie z krajów OPEC). Są wśród nich bliżej niezidentyfikowani ministrowie, szejkowie, a nawet przedstawiciele mafii. Ich pojawienie się wpłynęło na pewne przesunięcie w kanałach lokowania funduszy na rynku euroobligacji. Dał się mianowicie zauważyć spadek siły „plasowania” euroobligacji przez banki szwajcarskie (aczkolwiek one nada! odgrywają tu jeszcze decydującą rolę) na rzecz wzrostu w tym zakresie roli banków angielskich i francuskich. Wynika to z faktu, że większość indywidualnych inwestorów z krajów Trzeciego Świata, posługujących się językiem francuskim, kupuje euroobligacje za pośrednictwem banków francuskich (a więc przez Paryż). Natomiast inwestorzy indywidualni z krajów rozwijających się posługujący się językiem angielskim (chodzi tu o kraje, w których Wielka Brytania miała i ma nadal znaczne wpływy) wolą lokować swe fundusze w kupno euroobligacji raczej za pośrednictwem banków angielskich (a więc przez Londyn) niż za pośrednictwem banków szwajcarskich.
Ponadto pewna część lokat inwestorów indywidualnych w kupno euroobligacji odbywa się za pośrednictwem takich ośrodków, jak Bermudy, Nassau i Singapur. To ostatnie miasto jest szczególnie dogodne dla tych osób, które robią kariery i zbijają fortuny na Dalekim Wschodzie.
Bankierzy mają mieszane uczucia, patrząc na tak duży udział indywidualnych inwestorów po stronie podaży na rynku euroobligacji, wynoszący – jak już wspomniano – około 60%. Te mieszane uczucia biorą się m.in. z tego, że niektórzy indywidualni inwestorzy działają na rynku irracjonalnie, w tym sensie, że mają np. szalony pęd do ,,modnych” nowych emisji euroobligacji, przy jednoczesnym zaniedbywaniu innych nowych emisji, pomimo że nie różnią się one pod względem jakości od tych modnych. Trzeba wziąć pod uwagę i to, że indywidualni inwestorzy o większym ciężarze gatunkowym pod względem wielkości funduszy lokacyjnych będących w ich dyspozycji są bardziej uświadomieni „finansowo’’ i mają lepsze rozeznanie w funkcjonowaniu rynku euroobligacji niż inwestorzy drobni bądź ci, którzy nabywają certyfikaty spółek lokacyjnych. Wielu drobnych indywidualnych inwestorów zachowuje się biernie na rynku euroobligacji, dając jedynie dyspozycje bankom co do struktury lokat ich pieniędzy w papiery wartościowe.
Leave a reply